W tym roku minęła 20. rocznica śmierci Agnieszki Osieckiej - ikony słowa, ostatniej romantyczki w piosence, wzoru dla wielu tekściarzy. Uczyła wrażliwości na urodę języka, piękno polszczyzny. Potrafiła jak nikt poetycko, a zarazem bardzo celnie opisać rzeczywistość, zwyczajność. Każda jej piosenka to miniaturowa opowieść o życiu i relacjach międzyludzkich.
Ach Panie, Panowie, nie zabrakło ciepła i wzruszeń sobotniego wieczoru w Oranżerii Kultury.
Na koncercie dedykowanym poetce usłyszeliśmy „Chór w tonacji Dur” ze Stowarzyszenia Kobiet "Miej Marzenia" i Chór męski Rolika, przy słownym wsparciu „Teatru jak Marzenie”.
W ich wykonaniu popłynęły pełne nostalgii strofy o przemijaniu, niespełnieniu, niedoczekaniu miłosnym, ale też pragnieniu „rozpoznania co jest dobre, a co złe”. Nie zabrakło kobiecej zadumy nad umykającą urodą, oczekiwania poproszenia do tańca, bycia wyjątkową.
Życzeniom spokojnego snu dziecka towarzyszyły ostatnie pragnienia zapalenia światła w końcowej, ziemskiej drodze.
Tego wieczoru przeplatały się motywy twórczości Osieckiej w słowie i muzyce.
Sugestywne wykonanie piosenek zachęciło gości do wspólnego śpiewania, publiczność długo nie zapomni ciepłych chwil wzruszeń i wspomnień.